Neurotyk i przyjaciele [recenzja spektaklu „Nie książka zdobi człowieka” – Teatr Kwadrat]

Mocny krok w Nowy Rok wprowadza warszawski Teatr Kwadrat. Zapowiadana od dłuższego czasu premiera spektaklu „Nie książka zdobi człowieka” w reżyserii Giovanny’ego Castellanos’a to prawdziwy majstersztyk w wykonaniu Olgi Kalickiej, Elżbiety Romanowskiej, Lucyny Malec, Andrzeja Nejmana i Pawła Małaszyńskiego. Pomimo iż, sztuka wchodzi na afisz 1 lutego 2020 r. już teraz można wyrokować, że długo z niego nie zejdzie. Należy z powodzeniem zaryzykować również opinię, że to jeden z najciekawszych i najlepiej zagranych spektakli komediowych, które w ostatnim czasie zagościły na stołecznych scenach.

Sztuka autorstwa Seymour’a Blicker’a (oryginalny tytuł „Never Judge a Book By Its Cover”) to doskonały wybór do adaptacji teatralnej. Wartka akcja, błyskotliwe dialogi i nieoczywista fabuła, to tylko niektóre z atutów tego tytułu. Cieszy fakt odejścia od zużytych już sztuk dotyczących ważnych, acz wyświechtanych w teatrach kwestii. Do znudzenia powtarzane są tematy samotności w sieci, seksu, oczywistych przemian bohatera. Zarówno w wersji komediowej, jak i dramatycznej trwa nadpodaż przedstawień opartych właśnie o te sprawy.

fot. Warszawska Kulturalna

Świeży powiew

„Nie książka zdobi człowieka” w tym względzie wprowadza pewną świeżość, pozwala widzowi na zatopienie się w nieco bardziej abstrakcyjnej sytuacji. Gdzieś w Nowym Jorku rodzi się bowiem kariera znakomitego pisarza Sherman’a Mayfair’a (w tej roli Andrzej Nejman). Pech jest taki, że obok jego niespotykanego talentu literackiego cechuje go ciągły defetyzm. Boleje on bardzo nad swoim losem, wyglądem, brakiem sukcesów. Co za tym idzie, bohater nasz boi się także wystąpień publicznych. A tak się składa, że książka (którą wydał pod pseudonimem w tajemnicy przed wszystkimi) właśnie ma mieć premierę podczas hucznego bankietu zorganizowanego dla bardzo wpływowych osób. Sherman nie wyobraża sobie, że mógłby się tam pojawić, w związku z czym wzywa na pomoc swojego przyjaciela Matt’a Belvedere  (Paweł Małaszyński). Panowie na wszelkie sposoby próbują przełamać traumę pisarza. Jest to na tyle trudne, że w końcu  jedynym wyjściem z sytuacji okazuje się podmiana: Matt podaje się za autora książki i swoją erudycją oczarowuje wszystkich zgromadzonych.

Co się jednak wydarzy, gdy do gry wkroczy seksowna Maggie Sweet (Olga Kalicka) oraz narzeczona pisarza – Nancy (Elżbieta Romanowska), a wszystkiemu przyglądać z niedowierzaniem będzie się doświadczona pokojówka (Lucyna Malec)? Z pewnością będziecie się dobrze bawić!

Reżyser sztuki Giovanny Castellanos stanął na wysokości zadania, gdyż spektakl prezentuje naprawdę wysoki poziom! Zaznaczyć należy świetne zgranie aktorów, utrzymanie tempa akcji, wplecenie lokalnego poczucia humoru, czy odniesienie się do bieżącej sytuacji na świecie. Żarty w sztuce są inteligentne, nieprzegadane, nie nazbyt prymitywne – co zdarza się coraz częściej. Dialogi cechują się uniwersalnością.  Zarówno amator teatru, jak i początkujący obserwator znajdą coś dla siebie. Chcę zwrócić uwagę także na fakt, że to jedno z nielicznych ostatnio przedstawień, które operuje treścią w celu wywołania farsy. Powszechnym niestety zjawiskiem jest, że gdy twórcy nie mają pomysłu na żart, to uciekają się do inwektyw rzucanych raz, po raz ze sceny. Balsamem dla duszy jest fakt, że „Nie książka zdobi człowieka” jest wolne od tego typu „efektów”.

fot. Warszawska Kulturalna

Aktorski majstersztyk

Pochwalić trzeba także grę aktorską, bo ta jest najwyższej próby.

Swoimi umiejętnościami zachwyca Paweł Małaszyński. Warto zwrócić uwagę, że jako jedyny z aktorów, ma sposobność pokazania wielu środków wyrazu artystycznego na scenie. Wykorzystuje ją znakomicie. Aktor jest raz jak ogień, raz jak woda. Zachwyca, porywa. Inteligentnie porusza się po scenie, utrzymuje świetny kontakt z innymi aktorami. Gra błyskotliwie i pewnie, a jednocześnie z pewną dezynwolturą, co dodaje mu zdecydowanie uroku.

Nieprzeciętną rolę odgrywa także Andrzej Nejman. Wejście w buty pisarza-histeryka-panikarza z pewnością nie było łatwe. Aktorowi udało się uchwycić esencję tej postaci. Sprawić, aby była ona śmieszna, a jednocześnie nie prześmiewcza. Andrzej Nejman trzyma tempo, sprawia, że akcja jest dynamiczna. Świetnie kooperuje ze wszystkimi aktorami, a w szczególności z Pawłem Małaszyńskim. Panowie stanowią niewątpliwie rdzeń tego spektaklu. Dobrze się ze sobą czują, a to sprawia, że widzowie pękają ze śmiechu.

Olga Kalicka nie ustępuje starszym kolegom. Granie seksbomby wychodzi jej w sposób perfekcyjny. Zdecydowana, zdeterminowana i zaradna. Te przymiotniki opisują zarówno Maggie, jak i samą Olgę Kalicką. Brawa należą się nie tylko za sam talent aktorski, ale także za odważne sceny i strój. Aktorka już wiele umie a widać, że ciągle wzrasta. Bardzo dobra rola i bardzo obiecująca osoba.

Komediowe role Elżbiety Romanowskiej to chyba już jej specjalność. Aktorka stała się specjalistką od rozśmieszania widzów. Ależ z jaką lekkością i klasą to robi, wie tylko ten, kto był w Teatrze Kwadrat. Urok i wdzięk, a jednocześnie dobry warsztat powodują, że chciałoby się ją oglądać jeszcze, i jeszcze. Dla mnie osobiście w „Nie książka zdobi człowieka” rola aktorki jest nawet trochę za mała, być może nie wykorzystano jej potencjału. Elżbieta Romanowska jednak wycisnęła ze swojej postaci wszystko, co tylko mogła. Dała się poznać od dobrej strony i tę rolę może zapisać jako jedną ze zdecydowanie udanych.

Lucyna Malec w roli pokojówki stoi nieco na uboczu (co nie jest jej winą!). Warsztatowo nie ma żadnych zarzutów, jednakże z pewnością aktorka nie ma szansy pokazać swojego kunsztu. Niemniej gra przyjemnie dla oka i ucha. Miło się ją ogląda. Takie małe, niepozorne postaci często budują spektakl, są „kropką nad i”. Tak było i tym razem.

Kurtyna i owacje, owacje, owacje…

„Nie książka zdobi człowieka” to bezsprzecznie jedna z najgorętszych premier początku roku 2020 r. Zarówno pod względem aktorskim, leksykalno-semantycznym, czy komediowym sztuka stoi na bardzo wysokim poziomie. Inteligentna farsa o niebanalnej fabule to połączenie, które coraz rzadziej można uświadczyć w teatrze. Artystom z Teatru Kwadrat udało się to zrobić. „Nie książka zdobi człowieka” jest niewątpliwie jednym z najciekawszych nowych tytułów teatralnych w Warszawie. To przedstawienie  to dowód, że humor może iść w parze z inteligencją. Każdy kto kocha teatr (śmieszny a jednocześnie mądry) po prostu powinien tę sztukę zobaczyć. A gdy kurtyna zasłoni scenę, aktorzy będą słyszeli niemilknące owacje.

Więcej informacji o spektaklu znajdą Państwo na stronie Teatru Kwadrat

Teatr Kwadrat
ul. Marszałkowska 138
00-004 Warszawa
tel.: 22 826 12 47
fax: 22 399 00 14
mail: bow@teatrkwadrat.pl

Autor recenzji: Kamil Stępniak

Posted by wk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *